Twoja skóra na twarzy jest nadreaktywna, zwykle mocno zaczerwieniona gdy się zmęczysz lub zestresujesz?
A może odczuwasz dyskomfort suchej i szorstkiej skóry z trwale rozszerzonymi naczynkami a rumień utrzymuje się kilka dni? To może być początek trądziku różowatego.
Czym jest trądzik różowaty?
Uważa się, że jest to choroba autoimmunologiczna ponieważ w przebiegu tej choroby toczy się proces zapalny, aktywujący się na skórze w postaci utrwalonego rumienia.
Do kompletnej diagnozy trądziku różowatego potrzebujemy porady dermatologicznej, aby określić fazę choroby i odpowiednio przystąpić do wyciszenia stanu zapalnego oraz jeśli to konieczne leczenia farmakologicznego.
Ważne oby w leczeniu tego schorzenia nie iść na skróty i nie zaprzestać wyłącznie na wyciszeniu objawów. Choroba ta lubi powracać w okresach wzmożonej ekspozycji na słońcu lub zimą podczas gwałtownych zmian temperatur oraz stresu i nieprawidłowej diety bogatej w wysoko-przetworzone produkty.
Skóra z trądzikiem różowatym to zawsze skóra naczynkowa, wrażliwa i nadreaktywna. Ten typ skóry można rozpoznać już u nastolatek po często występującym rumieniu na policzkach, to typowa nadreaktywność skóry. Rumień w młodym wieku szybko znika, dopiero w wieku dojrzałym może w tym miejscu wystąpić sieć naczyń krwionośnych i utrwalony rumień w konsekwencji czego może, choć nie musi pojawić się trądzik różowaty. W zaawansowanej fazie choroby pojawiają się problemy z ujściami mieszków łojowych a w konsekwencji grudki i krostki. Zaniedbanie tego stanu może prowadzić do wystąpienia zmian naciekowych ze znacznym pogrubieniem warstwy rogowej naskórka.
Postępowanie po rozpoznaniu symptomów.
To etap, po którym należy wykonać badania, aby wykluczyć lub potwierdzić przyczyny rozwoju choroby. W tym celu należy sprawdzić poziom hormonów estradiolu i progesteronu oraz hormonu męskiego testosteronu. Ważne jest również oznaczenie poziom kortyzolu, którego nadmiar wywoływany jest stresem. Stres jak w każdej chorobie przewlekłej tak i tu prowadzi do zaostrzenia symptomów. Niezwykle istotne jest aby przy terapii znajdować jak najwięcej czasu na relaks i zajęcia wyciszające jak choćby czytanie czy medytacja.
Kluczowe przy tym schorzeniu jest zbadanie poziomu witamin: D3, B3 (PP) i B12.
Jeśli badania nie dadzą nam jednoznacznej odpowiedzi czyli będą prawidłowe, należy przyjrzeć się diecie i pielęgnacji domowej skóry twarzy.
Jak już wyżej wspomniałam trądzik różowaty to stan zapalny. Skóra wskutek złych nawyków pielęgnacyjnych pozbawiona jest zwykle naturalnego płaszcza wodno-lipidowego dalej rownież będę go nazywała probiomem skóry. Nieodpowiednia dieta bogata w tłuszcze trans, cukier i gluten powodują poważne zaburzenia we florze bakteryjnej jelita grubego, a to przekłada się na kondycję całego organizmu w tym również skóry. Zwykle to skóra jako pierwsza reaguje na niedobory witamin lub inne patologiczne zmiany w układzie odpornościowym.
Choć genetycznie nabywamy predyspozycje do dziedziczenia chorób, to jednak o czym donoszą najnowsze badania to od nas zależy czy dana choroba rozwinie się u nas i jak szybko zacznie postępować.
Czego unikać przy trądziku różowatym?
Mówiąc o wyciszeniu symptomów choroby mamy na uwadze działanie wielopłaszczyznowe, czyli zmieniamy nawyki w trzech sferach życia: aktywność, dieta, pielęgnacja domowa.
Aktywność:
Przede wszystkim unikamy gwałtownych zmian temperatur, płytko unaczyniona skóra szybko reaguje zaczerwienieniem a w fazie trądzika różowatego szczypaniem, swędzeniem, suchością skóry i utrwalonym rumieniem. Dlatego należy w fazie aktywnej trądziku różowatego unikać: sauny, solarium, opalania, morsowania, aktywności na powietrzu w czasie silnego mrozu i wiatru oraz korzystania z basenu.
Skóra w aktywnej fazie zmian chorobowych jest mocno podrażniona i należy przestrzegać zasad higieny dlatego basen i chlorowana woda mogą zaostrzyć podrażnienie.
Dieta:
Unikanie wszelkich ostrych potraw, przypraw takich jak imbir, pieprz ostra papryka, które działają rozgrzewająco. Czerwone wino ale i wszelkie rodzaje alkoholu, gorące potrawy i napoje, mrożone napoje, kawa i czarna herbata. Dodatkowo dieta bogata w przetworzoną żywność typu parówki, produkty seropodobne, produkty cukiernicze oraz rafinowana mąka czy utwardzane tłuszcze powinny być na czas leczenia wycofane z jadłospisu.
Pielęgnacja:
Skóra z trądzikiem różowatym jest bardzo kapryśna i w fazie aktywności może się uczulić na wszystko. Aby rozpocząć wyciszenie symptomów należ odstawić wszelkie preparaty kosmetyczne jakie do tej pory były stosowane. Zadbać aby poranna i wieczorna toaleta twarzy była delikatna. Nie pocieramy twarzy ręcznikiem tylko osuszamy. Najlepiej na czas leczenia stosować jednorazowy ręcznik. Zachowujemy optymalną higienę twarzy i wskazane jest częste wymienianie poszewek, tak by nie doprowadzać do nadkażeń. Jeśli raz pojawiły się nawet lekkie symptomy trądziku różowatego należy wiedzieć, że w kosmetykach pielęgnacyjnych unikamy:
– produktów zapachowych (również z perfumami do ciała należy być ostrożnym mimo, że nie dozujemy ich na twarz)
– benzoyl peroxide (nadtlenek benzoilu)
– utleniaczy
– kamfory
– mentolu
– alkoholu
Popularny kwas hialuronowy jest dyskusyjny, choć gwarantuje bardzo głębokie nawilżenie a przy trądziku różowatym to istotne, to jednak część osób skarży się na pogorszenie stanu skóry po zastosowaniu preparatów na bazie tego składnika.
W gabinetach kosmetycznych nie powinno się robić takich zabiegów jak mezoterapia mikroigłowa, mikrodermabrazja, czy frekwencja radiowa. Ale również wszelkiego rodzaju peelingi drobnoziarniste lub peeling za pomocą szczoteczki i płynu oczyszczającego jest na liście zabiegów zakazanych dla cery naczynkowej i z trądzikiem różowatym.
Co służy naszej skórze i jak o nią dbać?
Aktywność:
Spacery na świeżym powietrzu, stopniowe obniżanie temperatury, relaks na łonie natury, joga, medytacja. Do biegania oraz ćwiczeń wysiłkowych czy basenu wracaj stopniowo. Dla osób z płytko unaczynioną skórą i problemami z trądzikiem różowatym sauna i morsowanie raczej są zakazane, choć można spróbować w czasie wyciszenia choroby jeśli to przynosi relaks i dobry nastrój.
Dieta:
Najbardziej skuteczna to ta antyzapalna. W internecie sporo można znaleść przykładów dań działających prozdrowotnie na nasz układ odpornościowy. Można się również odnieść do diety jaką zaleca się przy schorzeniach SIBO (Zespół Rozrostu Bakteryjnego w jelicie cienkim). Choć schorzenie może nas nie dotyczyć to jednak często z SIBO powiązany jest trądzik różowaty. Poza tym dieta ta ma dobroczynny wpływ na odciążenie jelit i pomoc w przywróceniu równowagi na poziomie symbiotycznym naszej flory.
Pielęgnacja:
Na początek musimy zadbać o odbudowę naszego płaszcza wodno-lipidowego, czyli probiomu skóry. To jak szybko odbudujemy nasz probiom skóry zależy od tego jak szybko włączymy wszystkie trzy czynniki, czyli aktywność dietę i prawidłową pielęgnację.
W pielęgnacji domowej należy zmienić podejście do naszej skóry. To bardzo delikatny organ, który pełni kilka ważnych funkcji i należy go traktować z miłością.
Do odbudowy właściwego probiomu skóry potrzebujemy kwasów omega 3 i 6 oraz antyoksydantów. Na początku kuracji w kosmetykach powinny się znaleść takie składniki jak witamina C (silny antyoksydant), witamina B3 (PP) niacynamid, panthenol i ceramidy. Wszystkie one działają odbudowującą na płaszcz lipidowy i chronią przed powstawaniem wolnych rodników.
W późniejszym stadium regeneracji czyli po wyciszeniu rumienia, możemy włączyć krem na bazie kwasu azelainowego i laktobionowego, jeden zadziała antyzapalnie, drugi nawilżająco.
Można również w gabinecie kosmetycznym przeprowadzić kurację mieszanką kwasów: migdałowego, mlekowego oraz traneksamowego. Dla podtrzymania kuracji antyoksydacyjnej dobrym wyborem wśród kwasów będzie kwas ferulowy w odpowiednim do stanu skóry stężeniu.
Bezwarunkowo należy pamiętać o całorocznej ochronie przeciwsłonecznej 50 SPF.
Dobieranie kosmetyków.
Powinny być dedykowane skórze naczynkowej o bezzapachowej formule. W składzie kremów, lekkich żeli, toników czy pianek do oczyszczania, szukajmy naturalnych antyutleniaczy takich jak: zielona herbata, alantoina, witamina C, ekstrakty z czerwonych owoców (porzeczka, winogron, wiśnia, wąkrota azjatycka). Działają wyciszająco i regenerująco na ścianki naczyń krwionośnych.
Dla osób, które wybierają drogę naturalnej odbudowy probiomu, idealnym rozwiązaniem będzie hydrolat z zielonej herbaty, dobrej jakości olej z ogórecznika i napary z nagietka do przemywania twarzy rano i wieczorem. Po oczyszczeniu twarzy na noc nakładamy kilka kropel oleju z ogórecznika wklepując delikatnie w skórę i przykrywamy okluzją np.: kremem ochronnym na bazie kwiatu nagietka. Rano po wymyciu twarzy delikatną pianką nakładamy hydrolat na bazie zielonej herbaty i krem z nagietka. Przestrzegamy higieny i nie wskazane jest stosowanie kosmetyków kolorowych na czas leczenia.
Pamiętaj.
Najważniejszą zasadą, którą powinnaś się kierować jest obserwacja skóry. Na jej reakcje po nałożeniu nowego kosmetyku lub zjedzeniu produktów z listy tzw. zakazanych. To w głównej mierze od Cibie zależy jak szybko i na jak długo wyciszysz stany zapalne. Dbaj o nią z czułością jak o niemowlę i serwuj jej tylko najlepsze produkty.